Komentarze: 2
w sumie spodziewałem się tego więc diagnoza mnie nie zaskoczyła. zaskoczyła zato doktora moja reakcja, bo o tym, że mam raka to nie on mi, ale ja mu powiedziałem. on to tylko sprecyzował, ponazywał i skierował na oddział. skorzystałem z prawa do odmowy i wyszedłem stamtąd. czy sie boję? kurwa, oczywiście, że tak. nie mozna chyba nie bać sie śmierci w momencie w którym ma się ją na plecach. zostało mi od kilku miesiecy do roku. jak sie czujecie czytając trupa?
w jednym z pierwszych komentarzy padło pytanie czy palę. palę. właśnie w tej chwili. pić też piję. od palacza i alkoholika do przyszłego morfinisty. bo przerzuty już mam. swoją drogą moje zachowanie ujawniło swoisty czarny humor lekarza. wyjaśniając mi zupełnie niepytany dlaczego nie może mnie operować powiedział, że musieliby mi wyciąć tyle, że nic by mi nie zostało. myli sie pan panie doktorze. zostało by mi czarne poczucie humoru, które ja też posiadam. zaśmiałem się więc z jego żartu, bo na płacz jakoś nie mam ochoty.
zastanawiam się ile osób, które to przeczytają, uwierzy w to co jest napisane. zakładam, że niewiele. po jaką cholerę ja to wogóle piszę? żeby sie wyżalić? może. to dorzucę jeszcze, że kobieta mnie przez to zostawiła. ale to zła kobieta była